Od kilku dni, kiedy zobaczyłam przepis na tradycyjną szarlotkę w książce kucharskiej Kuchnia Polska Marzenny Kasprzyckiej, zastanawiałam się nad jej smakiem. Istotą owego smaku są zapewne jabłka. Te wybrane przeze mnie to szara reneta- każde z osobna, całek 1,5 kg. Piękne, z lekko chropowatą skórką. To u góry to jonagold, bo szara reneta już w szarlotce. Przepis z wyżej wspomnianej książki- zmieniony jakościowo.
Czego nam potrzeba:
- 300g mąki
- 150g masła
- 50g cukru
- 1 żółtko
- 2 łyżki gęstej śmietany
- 1,5 kg kwaśnych jabłek
- cynamon
- 2 torebki cukru waniliowego
- 2 łyżki bułki tartej
Jak przygotowujemy:
Myjemy jabłka i obieramy je ze skórki, kroimy w cząstki, usuwamy gniazda nasienne.
Jabłka wrzucamy do garnka i podlewamy niewielką ilością wody. Rozgotować. Na koniec dodać cukier waniliowy i cynamon.
Mąkę przesiać na stolnicę (nie mam, więc używam miski), dodać masło, cukier. Posiekać starannie nożem, aby wymieszały się składniki. Następnie dodać żółtko i śmietanę. Wyrobić ciasto ręką. Uformować kulę i włożyć do lodówki na około godzinę. Dużą tortownicę wysmarować masłem i posypać bułką tartą. 3/4 ciasta rozwałkować i wyłożyć nim tortownicę. Zapiekać około 10 minut w temperaturze 200 stopni. Następnie wyjąć, posypać bułką, wyłożyć masę jabłkową. Pozostałe ciasto zetrzeć na tarce na grubych oczkach i równomiernie obsypać nim jabłka. Ponownie zapiekać około 45 minut.